Bywają takie dni baaa nawet takie tygodnie, że się z Zabrzem
nie widzimy. Misio pracuje od 6 do 15 a ja od 15 do 23/24/1…I jak wracam on śpi
a jak on wychodzi ja śpię. Przygotowuję zawsze w nocy smaczne śniadanko i
herbatę w kubku termicznym dla Zabrza a on dla mnie kawę na rano.
Żółwie wiadomo kto którego rysował... |
Niestety przy takim
systemie godzinowym komunikacja bywa utrudniona. Zaczęliśmy się, więc
porozumiewać za pomocą liścików zostawianych na stole. Każdy z takich listów
posiada także obrazki przez nas namalowane. Ci, którzy znają mnie dłużej
(gdzieś od momentu jak potrafię utrzymać kredki w łapce) doskonale wiedzą, jaki
mam zadziwiający antytalent do rysowania. Doszliśmy nawet z
Zabrzem do wniosku,
że jak będziemy posiadać potomka to obrazki do szkoły wiadomo, kto będzie
rysował. Ja znaczy się, bo nie podpadnie, że to rodzić malował. Jednak te małe obrazeczki dają nam mnóstwo radości i rozjaśniają te dni kiedy się nie widzimy. I co z tego, że nie potrafię rysować, liczy się przesłanie prawda?
Wracając do tematu, teraz znów chodziliśmy na tą samą zmianę
wiec mogliśmy trochę razem pobyć jednak od poniedziałku aż do połowy stycznia
zostanie nam tylko system karteczkowy, bo Miś znów zaczyna na rano….
Hehe ale wy nie macie po 11 lat a rysunki na to wskazują :]
OdpowiedzUsuń